Właśnie wróciłam z tygodniowego opierdalania się na nartach. Świetnie. Tyle czasu zmarnowałam i tyle mam do zrobienia, że aż boję się włożyć w to ręce.
Ważę chyba najwięcej od kilku miesięcy, a studniówka już za 3 tygodnie. 200 kcal dziennie nie załatwia sprawy, ale powinno trochę poprawić sytuację.
Tak więc przez następne 19 dni będę tu pisać co i jak u mnie. Na razie maksymalizuję siły i kompensuję czas, by zdążyć nadrobić stracony pod względem nauki tydzień. Będzie bardzo ciężko. Mam nadzieję dać radę...
Dasz radę!! Zobaczysz będziesz ślicznie wyglądać na studniówce :) Trzymaj się ciepło :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Dasz radę. Wszystko siedzi w głowie. Trzymam mocno kciuki.
OdpowiedzUsuńTe 200 kcal to rozwiązanie bez sensu bo jest ono chwilowe, potem rzucisz się na jedzenie i koło się zamyka. Wiem to po sobie. No ale będę trzymać kciuki aby wszystko co sobie zaplanujesz udało się :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sobie odpoczęłaś na nartach! Nie ma co się tak zamartwiać, odpoczynek też jest ważny :)
OdpowiedzUsuń"studniówka już za 3 tygodnie" a partner ?
OdpowiedzUsuńHm... Złożona kwestia ;p Do poloneza (i chyba tylko do poloneza) poprosił mnie kolega z klasy, ale partnera "na studniówkę" jako tako nie mam. Ogółem ta sytuacja wyglądała na tyle dziwnie, że nie wiem w końcu, jak mam to odczytywać ;p
UsuńTo najlepiej kogoś zaproś , przynajmniej będziesz pewna , że masz kogoś do poloneza i do zabawy.
Usuńpowodzenia na maturze :*
OdpowiedzUsuńKażdemu jest czasem potrzebna chwila, a nawet tydzień relaksu ;p Ale teraz trzymam kciuki, abyś wszystko nadrobiła i osiągnęła tą docelową wagę na studniowkę. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńNa 200kcal szybko stracisz kg, ale ciężko będzie ci ustabilizować dietę bez jojo. Nie zapominaj o piciu min. 3 l płynów dziennie.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!