piątek, 25 października 2013

.003. once you control your mind, you can conquer your body

And everything can change like that
And all these years go by so fast
But nothing lasts forever

     55,1 kg. (-0,3 kg) Tyle było rano na wadze. Skończyło się rumakowanie, zaczyna się ciężka praca. Czuję sporą motywację do działania, mimo wszystko. Po prostu mam już dość takiej siebie, jakiej przyglądam się codziennie w lustrze. Jestem osobą, która stawia swoje poprzeczki wysoko. Nie dam się stłamsić słabości, która siedzi w mojej głowie. Nie ja. Nie tym razem.
     Co do poprzeczek. Przestałam wyrabiać z tym wszystkim. To znaczy, mój organizm przestał. Wczoraj czułam się fatalnie, dziś ciut lepiej. Na szczęście mogłam nie iść do szkoły. Tyle dobrze, ze rodzice mnie wspierają w ogarnianiu tego nawału pracy i pomagają najlepiej, jak umieją. Nadrabiania mam w trzy i trochę. Obowiązków na następny tydzień też. No cóż, trzeba będzie sobie poradzić.
     Wiecie, co w tym wszystkim jest trudne? Nie mogę sobie pozwolić na stracenie równowagi, ani na chwilę. Bo wszystko się posypie, jedno po drugim. Nie mogę, tak jak wiele dziewczyn tutaj, jeść po 200-300 kcal, bo nie mogę pozwolić sobie na to, żeby nie myśleć z głodu. No i nie mogę narobić sobie problemów ze zdrowiem w jednym z decydujących lat nauki. Nie mogę zawsze iść ćwiczyć, bo muszę iść się uczyć. A to nie jest takie łatwe. No cóż, marzenia o medycynie mają swoją cenę.
     W sumie chciałam iść jeszcze dziś zrobić skalpel, ale nie wiem, czy się przemogę. Może po protu pójdę spać wcześniej. Kiedyś w końcu muszę odespać. A skalpel zrobię jutro, albo pójdę biegać. No, zobaczy się. Na razie dobrze mi idzie i to mnie cieszy. Ćwiczenia dorzucę, jak się naukowo ogarnę, bo na razie to z tym słabo.

140 kcal - owsianka z błonnikiem
200 kcal - płatki ;/
180 kcal - budyń
= 520 kcal


3 komentarze:

  1. Ależ jesteśmy podobne ! Szukam zlotego środka na to żeby dieta pozwolała mi chudnąc a jednoczesnie mieć energie żeby sie uczyć i byc aktywną.
    I też zamierzam dostać sie na medycynę !
    Świetny bilans, zazdroszcze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny bilans!
    Bardzo podoba mi się Twoje dążenie do perfekcji we wszystkim i ciężka praca! Chyba jesteśmy podobne :)
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super bilans! Ja jem mniej, bo tak wychodzi i czasem przyznaję, ciężko mi się skupić, ale to tylko momenty. Świetnie sobie radzisz, bardzo ciężko pracujesz. Podziwiam Cię!!! Sama nie rozumiem biologii, bo jestem na humanie :D Trzymaj się kochana! ;**

    OdpowiedzUsuń