Zgubiona - pomyślał. - jak łatwo mówi to słowo. Kto jest naprawdę zgubiony, nie mówi już nic. ~E.M.Remarque
Chciałam na początku wyzerować te cyferki u góry, ale stwierdziłam, że tego nie zrobię. To będzie dla mnie dodatkowa motywacja, żeby nadrobić stracony czas. 55,9 kg. Ale będzie 45 na studniówkę.
Zaczynam dziś trzy 30-dniowe wyzwania:
30 dni bez podjadania - czyli 30 dni ładnych bilansów, bo u mnie to co było "ponad" to właśnie przeważnie kalorie zjedzone "przy okazji". Koniec z tym.
30 dni bez prokrastynacji - czyli przez najbliższy miesiąc po powrocie do domu mam 45 min na zjedzenie obiadu i idę się uczyć. Mogę obejrzeć ulubione programy/seriale ale tylko przy okazji przygotowywania kolacji/godzinnej przerwy, na którą sobie pozwalam po każdych 3 godzinach nauki.
30 dni z ćwiczeniami - każdego dnia 35 min poświęcę na Skalpel. W przypadku ekstremalnego braku czasu - chociaż 10 min na któryś z programów Mel B.
Może ktoś chce się przyłączyć? ;> To tylko miesiąc!
150 kcal - budyń
60 kcal - 4 garście popcornu
190 kcal - warzywa na patelnię
170 kcal - budyń
30 kcal - kisiel z lnu mielonego
= 600 kcal
Idealnie w limicie :>
Wow, niezłe sobie stawiasz cele. Ale to dobrze, to faktycznie tylko miesiąc, więc spokojnie dasz sobie radę, a jak nie to my Cię tu odpowiednio zmotywujemy :)
OdpowiedzUsuńTeż znam takie, które są wiecznie same, ale ja u nich zauważam "ich błędy". Są po prostu zbyt agresywne, gdy ktokolwiek się nimi zainteresuje, zbyt wiele kompleksów.
Pisząc, że normalni ludzie mają - wystarczy się rozejrzeć, tu trzymają się za ręce, tam całują. Czyli są ludzie, którzy potrafią.
Z dietą ok z nauką poszło by źle na cwiczenia nie przepadam za skalpelem ale mogę spróbować postarać się dać radę.
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się Twoje wyzwanie z takim podejsciem daleko zajdziesz ;)
OdpowiedzUsuńhttp://mysli-niezrozumiane.blogspot.com/
Jej! Podziwiam Cię. Dieta idzie Ci wspaniale i do tego taki plan.. Widać, że jesteś bardzo silna i ambitna! Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńMożna się na Tobie wzorować, dziewczyno! Inspirujesz. Trzymam kciuki za powodzenie Twoich planów.
OdpowiedzUsuńDbaj o siebie!
:*
Świetne postanowienia kochana, trzymam kciuki za Ciebie ! <333
OdpowiedzUsuńŚwietny plan! Ambitny ;)
OdpowiedzUsuńA 10 kilogramów jest możliwe. Ale trzeba się wtedy naprawdę mocno głodzić. Ale przecież dasz radę, prawda? Jesteś motylkiem, nic ci nie jest straszne! :D
Pozdrawiam - Lucy :)
http://slim-bones.blogspot.com/
bardzo podoba mi się Twój plan. dasz radę C:
OdpowiedzUsuńŚwietny plan. Teraz trzymam kciuki, żeby Ci się udało.
OdpowiedzUsuńAle mnie zmotywowałaś:)
OdpowiedzUsuńPlan godny podziwu, chętnie sama bym się za taki zabrała ale niestety mam już własny..
Trzymaj się chudo!
http://nigdy-nie-patrz-za-siebie.blogspot.com/
Z Twoją motywacją na pewno dasz radę wytrwać. Świetny plan, trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze szło kochana ;)
OdpowiedzUsuńhttp://myclosedlittleworld.blogspot.com/
Z taką motywacją na pewno dasz sobie radę. Świetny plan, trzymam kciuki, żeby wszystko się udało :)
OdpowiedzUsuńhttp://myclosedlittleworld.blogspot.com/
30 dni z ćwiczeniami! Chętnie się przyłączę :)
OdpowiedzUsuń